przecież nie biorę...
Komentarze: 2
Wcześniej moglam zwalić wszystko na stres związany z testami, nauką itp., a teraz? Stara wie, że biorę... Tzn, że bralam. Codziennie każe pokazywać sobie oczy, drze się na mnie, grozi, że zrobi testy, pyta się czym się szprycuję... Czego ona ode mnie chce?! To moja sprawa, czy chcę ćpać czy nie. Niech robi sobie te durne testy, ale beze mnie. Ja już tak nie mogę. Mam tego dość! Jak ona musi mnie nienawidzieć, że już do tego stopnia mi nie ufa. Jak ona w ogóle może myśleć, że JA, jej kochana córeczka, bylaby zdolna do brania jakiegoś gówna. Z drugiej strony kończę z tym. Po ostatnim epizodzie nie chcę ryzykować. Ja pierdolę, moglam umrzeć...
Dodaj komentarz