sheena

Normalnie jest zajebiście, po 3 latach udało mi się odzyskać hasło do bloga, bossssko :] No to hmm... Nie wiem, co mam pisać, co u mnie etc.

W planach matura i prawdopodobnie medycyna w Poznaniu - jeny, jak ja nie chcę jechać do tego miasta, wolałabym Wawę :P

Jaka ja jestem mądra! :D Po jakimś roku udało mi się naprawić to cholerstwo, przez które nie mogłam pisać :D Czasem sama zadziwiam siebie swoją mądrością =] Ale i tak nie znam się na kompach ;P Umiem tylko włączyć i wyłączyć blaszaka i ew. coś z gg.

I ja chcę spowrotem na obóz ;( Chcę powtórzyć akcję z Teqilą ;( Znowu się zajebać w trzy dupy ;( I pamiętać tylko urywek jak spałam na ławce podczas zbiórki, jak szłam z jakimś kolesiem, później z dwoma i jak ten pierwszy się gdzieś zmył (nawet nie wiem kiedy). Później jakimś cudem leżałam na plaży, urywki rozmów (wesoło było hehe :D) i jak nie mogłam zdjąć bluzy w pokoju :> Ale ogólnie było zajebiście =] Chcę to powtórzyć =] I chcę Teqili :D To był ogólnie rzecz biorąc najlepszy wieczór, chociaż że piłam każdego, oprócz trzech (jakoś tak wyszło, że nie było okazji).

Znowu chcę codziennie chodzić do dyskoteki ;( Kit, że dzień w dzień te same piosenki, ale najważniejsez, że klimat jest =] Ech... Ja chcę, żeby już były przyszłe wakacje :( Nie mogę się doczekać... Nie wiem jak wytrzymam te 12 miesięcy :( Zaklepiemy sobie z kumpelą termin już w styczniu i dostaniemy zniżkę ;P Przynajmniej będzie można żyć myślą, że jeszcze tylko te kilka miechów i wielki powrót w ukochane miejsce =] I do jeszcze lepszych ludzi :D 

Jaka ja bylam glupia! Po co ja w ogóle kiedykolwiek wzielam amfę? :P Ostatni raz mialam to gówno w sobie.... Nie pamiętam kiedy to bylo, ale baaaardzo dawno temu. Już koniec. Już nie chcę. Nawet nie potrzebuję :) Wszystko się zmienilo w moim życiu. Już nie jestem taka jak pól roku temu. Przestalam ćpać, szlajać się, chuj wie gdzie i z kim. Jestem grzeczną uczennicą, która czeka na przyjęcie do LO :)

W wakacje grzecznie jadę na obóz z koleżanką i na pewno będzie zajebiście :D

Mialam już nie brać, a jednak nie moglam wytrzymać... Jak dostaje się speeda pod nos i to w oddatku ZA DARMO to jak można go nie wziąść? Przedwczoraj przyszedl do mnie kumpel i powiedzial, że on już nie chce tego gówna, ma go dość. Dal, nie chcąc żadnej kasy. A ja co? Cala happy wsiadlam do autobusu i od razu do kumpeli. Wzięlyśmy to cudo, a później bylo bosko... Szkoda tylko, że musialam tak cierpieć w nocy... I w dodatku do szkoly przyszlyśmy jeszcze nieco sfazowane. Na szczęście mamy zalatwione kropelki zwężające źrenice i po wyglądzie nikt nie poznal :))) To bylo już ostatni raz, już więcej na pewno nie wezmę. Nie będę niszczyć sobie organizmu. No, chyba, że ktoś podetknie mi pod nos za free... To co innego ;))

Wcześniej moglam zwalić wszystko na stres związany z testami, nauką itp., a teraz? Stara wie, że biorę... Tzn, że bralam. Codziennie każe pokazywać sobie oczy, drze się na mnie, grozi, że zrobi testy, pyta się czym się szprycuję... Czego ona ode mnie chce?! To moja sprawa, czy chcę ćpać czy nie. Niech robi sobie te durne testy, ale beze mnie. Ja już tak nie mogę. Mam tego dość! Jak ona musi mnie nienawidzieć, że już do tego stopnia mi nie ufa. Jak ona w ogóle może myśleć, że JA, jej kochana córeczka, bylaby zdolna do brania jakiegoś gówna. Z drugiej strony kończę z tym. Po ostatnim epizodzie nie chcę ryzykować. Ja pierdolę, moglam umrzeć...